poniedziałek, 2 kwietnia 2018

O faworkach słów kilka


Faworki, chrust, chruściak – bo co region Polski, to inna nazwa. Ulubione ciastka mojej mamy. Ja za nimi nie przepadam. Zdobyły sobie popularność w polskich domach (podobnie jak pączki) gdzieś  około XVII/XVIII w.  Nazwa faworki wzięła się z j.francuskiego, prawdopodobnie ze względu na modną wówczas na dworach polskich francuszczyznę. Faworki przypominają bowiem  zaplątaną wstążkę  „faveur” po francusku. Chrust jest bardziej swojską  nazwą i w moim domu  właśnie ta nazwa funkcjonowała.  Rzeczywiście, ułożone na talerzu i posypane cukrem pudrem przypominają leżące w lesie suche gałązki  przyprószone  śniegiem. A kiedy ugryziemy ciasteczko rozlega się miłe dla uszu ”chrup”, jak odgłos trzaskającej pod naszymi nogami gałązki.
 
Legenda mówi jednak, że faworki powstały przez roztargnienie (może był zakochany?) pewnego młodego cukiernika z Poznania. Przygotowując pączki nie zorientował się, że kawałek nieuformowanego jeszcze ciasta wpadł do rozgrzanego oleju. Niestety jego szef zauważył to marnotrawstwo i nie krył swego oburzenia. Młody cukiernik  wyłowił niefortunny kawałek, który w gorącym oleju  uformował się w warkocz. Szanował wszelkie pożywienie, spróbował  więc własnego dzieła, doprawił cukrem i ku swojemu zaskoczeniu posmakowało mu to. Pobiegł ze swym tworem do mistrza. Mistrz również zasmakował w nowo powstałej słodyczy – faworku. Ponoć cukiernia, w której  owa historia miała miejsce do dnia dzisiejszego funkcjonuje w Poznaniu.
Faworki zostały wpisane na listę produktów tradycyjnych woj. śląskiego i nie są już przygotowywane  z ciasta przeznaczonego na pączki.


https://audiovis.nac.gov.pl/obraz/151781/aa2cef41481782b4adfd3ab3df2eb390/



Przepis co prawda pochodzi z  książki E. Kołder ”Kuchnia Śląska”, ale  odnalazłam informację, że jest on powieleniem tego z książki „Nasza Kuchnia” Walburgii Fójcikowej z 1937 roku.  Pewnie babcia Balbina piekła takie  w kuchni zamku w Dobrej.

„¼ mąki mieszanej (gładka z grysikową), łyżka rumu, łyżka cukru, 3-4 żółtka, słodka śmietana lub mleko, skórka z cytryny, sól, tłuszcz do smażenia, cukier waniliowy do posypania. Z podanych składników zagnieść ciasto i ubijać wałkiem na stolnicy. Aby ciasto było wolniejsze, należy dodać śmietankę lub mleko. Następnie wywałkować w formie dosyć cienkiego czworoboku, radełkiem krajać długie paski, w którym z nich zrobić w środku otwór, przez który należy przeciąć jeden koniec. Smażyć w gorącym tłuszczu na różowo. Usmażony ciepły chrust posypać dobrze cukrem waniliowym”.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz