CZEKOLADA: otrzymujemy ją z nasion drzewa kakaowca zwanego „Theobroma cacao”, czyli „napój bogów”. Napój – bo pierwotnie czekoladę spożywano tylko pod postacią napoju i to wcale nie słodkiego!
Za ojczyznę
czekolady musimy uznać tereny Ameryki Środkowej, a jej odkrywcami byli
prawdopodobnie Olmekowie. Po nich tajniki przyrządzania czekolady przejęli
Majowie i Aztekowie. Aztecka legenda głosi iż bóg
Quetzacoatl był ogrodnikiem raju, w którym uprawiał cacahuaquahilt,
drzewo dające wigor i szczęście. Z jego nasion przygotowywało się czekoladę,
będącą napojem zarezerwowanym dla książąt. Ponieważ Aztecy nie znali cukru,
przygotowywali ten rajski napój z dodatkiem przyprawy zwanej chili. A żeby
uzyskać apetyczną piankę, wielokrotnie przelewali płyn z naczynia do naczynia.
Ten gorzkawy i aromatyczny napój był niezbędnym elementem wielu uroczystości.
Wznoszono nim również rytualne toasty w czasie obrządków weselnych. Składając
małżeńską przysięgę, narzeczeni w dowód miłości wręczali sobie po kilka ziaren
kakao.
Europejczycy zetknęli się z czekoladą na początku XVI w. Przywieźli ją do
Hiszpanii odkrywcy Nowego Świata. Hiszpanie zaczęli eksperymentować: zamiast z
zimną wodą mieszali kakaowy proszek z wrzątkiem, zrezygnowali z chili i miodu,
a dodawali cukier (na początku wyłącznie trzcinowy), wanilię, cynamon, anyż i
pieprz, piankę otrzymywano, mieszając płyn specjalną drewnianą mątewką.
Goszczący w Madrycie dostojnicy delektowali się aromatem i smakiem
ciemnobrązowego napoju, a legenda o jego niezwykłych właściwościach szybko
rozniosła się po Europie. Niestety – hiszpański dwór pilnie strzegł receptury
przygotowania czekolady, ale w końcu udało się ją wykraść pewnemu przebiegłemu
florentyńczykowi. Wtedy świat oszalał na punkcie czekoladowego napoju, który
zdobył sobie miano afrodyzjaka. Delektował się nim ponoć słynny Casanowa.
Do Polski ,podobnie jak wiele innych potraw, czekolada przybyła wraz z modą
na francuszczyznę. Zachował się list Sobieskiego do Marysieńki z 1665 r.,w
którym ten prosi żonę o przysłanie „ ciokolady”- napoju, który małżonkowie
upodobali sobie szczególnie i który często podawano im do łożnicy.
Zatem co takiego kryje się w czekoladzie, że przez pewien czas była napojem
zakazanym (w Anglii, król Karol II próbował zamykać „ czekoladarnie”,
twierdząc, że są one szkółkami uwodzenia; we Francji, władze również
sprzeciwiały się, uważając że czekolada jest niebezpiecznym narkotykiem.)?
Jej główny składnik – teobromina ma działanie stymulujące, pobudzające,
zwiększające aktywność neuroprzekaźników z układu pobudzenia oraz wydzielanie
hormonów szczęścia, głównie serotoniny. Ponadto zapach i smak czekolady,
aktywują w naszych mózgach ośrodek przyjemności. Wszystkie te właściwości
sprawiają, że po spożyciu czekolady stajemy się bardziej spokojni, zadowoleni,
a także pobudzeni witalnie, co może być preludium do miłosnych igraszek.
Polecam filiżankę czekolady
przygotowywanej według sekretnego przepisu Majów pochodzącego od Vianne Rocher
(Juliette Binoche) z filmu „Czekolada”; przepisu ponad 1000-letniego,
który rozgrzewa krew, budzi namiętności i wywołuje gniew kościoła katolickiego.
Przepis znalazłam na stronie internetowej
http://www.eioba.pl/a/16r/goraca-czekolada-budzi-namietnosci#ixzz2KbE8wR3qale zmodyfikowałam go trochę..
http://www.eioba.pl/a/16r/goraca-czekolada-budzi-namietnosci#ixzz2KbE8wR3qale zmodyfikowałam go trochę..
Składniki
(dla 2 osób):
3 łyżki
granulowanej czekolady „Luker” (lub 3 kostki) – ja dodałam 6 kostek gorzkiej
wedlowskiej
3 łyżki
paneli ( można kupić w sklepach ze zdrową żywnością) ja dodałam 2 łyżeczki
cukru trzcinowego
2 filiżanki
mleka ( około 150 ml)
goździki ( lepiej je utłuc na proszek)
cynamon ( w proszku)
mała szczypta chili
goździki ( lepiej je utłuc na proszek)
cynamon ( w proszku)
mała szczypta chili
Przygotowanie:
Do mleka
dodać: czekoladę, panelę, goździki, cynamon i szczyptę chili. Kiedy zacznie
wrzeć, ubić firlejką do momentu, kiedy pojawi się piana ( lub starym azteckim
sposobem przelewać z garnuszka do garnuszka). Podawać na gorąco przed spaniem.
ZAPRASZAM DO DEGUSTACJI I OPISANIA WRAŻEŃ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz